Od pewnego czasu rozwijam dwie pasje. Niby kompletnie różne, a jednak ze wspólnym mianownikiem – chęcią upiększania rzeczywistości, umiłowaniem piękna. A cóż jest piękniejszego niż kwiaty? Stąd pierwszą z wymienionych dwóch pasji jest moja działka, na której coraz bujniej rosną mi rododendrony, róże, begonie, powojniki, lawenda… Natomiast druga pasja – także związana z estetyzacją świata – to decoupage. Maluję i ozdabiam wszystko, co mi wpadnie w ręce - ostatnio skupiam się na biżuterii. Długo robiłam kolczyki i bransoletki wyłącznie zdekupażowane, od niedawna bawię się koralikami, a także łączeniem obu technik. Pomysłów mam mnóstwo, gorzej z czasem. Ale to się kiedyś zmieni!
Dodaj komentarz